wtorek, 3 czerwca 2014

MIENPI Cosmetics, Body Scrub - recenzja

Kolejna recenzja kosmetyku, który kupiłam będąc na wakacjach w Grecji. Tym razem jest to body scrub mleko&miód od firmy MIENPI Cosmetics.



Ogólne wrażenia.
Scrub jak to scrub, musi być jak dla mnie dobrym zdzierakiem. Nie lubię peelingów myjących bo nie widzę po nich efektów, także bardziej idę w kierunku mocniejszych kosmetyków. Body scrub z MIENPI Cosmetics nie tylko dobrze usuwa zrogowaciały naskórek (za sprawą sproszkowanych nasion oliwek) ale pozostawia też skórę bardzo gładką i nawilżoną (gliceryna). Bardzo podoba mi się konsystencja, która jest nieco galaretowata - nic nie spływa, nic nie umyka i tym samym nic się nie marnuje. Zapach jest obłędny! Sama nie bardzo przepadam za zapachem miodu ale tutaj nie jest on zbyt silny i drażniący, za to ładnie podkreśla całość. Zapach utrzymuje się na skórze dość długo. 

Kosmetyki tej firmy to kosmetyki naturalne - przynajmniej tak się marka reklamuje. W takim razie jeszcze kilka słów wtrącę odnośnie kosmetyków naturalnych.

Nie ma jednoznacznych przepisów definiujących produkty naturalne. W niektórych krajach są organizacje, które certyfikują kosmetyki naturalne/organiczne. W wyniku współpracy tych organizacji powstały wytyczne zgodnie z którymi kosmetyk, aby można było uznać go mianem 'naturalny', musi zawierać przynajmniej 20% składników naturalnych. W przypadku kosmetyków spłukiwanych (szampony, żele etc.) wystarczy tylko 10% składników naturalnych w składzie. Jak wiadomo, firmy kosmetyczne mogą nadużywać słowa 'naturalny' prowadząc wszelakie kampanie marketingowe i zachęcając tym samym do kupna kosmetyku, który tak naprawdę naturalnych składników ma znikome ilości. 
Oczywiście tutaj ratuje nas podany na produkcie skład kosmetyku, na który zawsze warto zerknąć. Należy pamiętać, że skład podawany jest malejąco - pierwszego składnika znajduje się najwięcej w danym produkcie, zaś składników podawanych po konserwantach czy kompozycjach zapachowych (PARFUM/FRAGNANCE) jest bardzo mało.





Dostępność i cena.
Co do dostępności to, jak możecie się domyśleć, nie znalazłam go nigdzie w Polsce. Body scrub kupiłam za 5€ (znalazłam również w jakimś greckim sklepie internetowym za 6,90€).

SKŁAD:
AQUA, GLYCERIN (gliceryna), OLEA EUROPAEA SEED POWDER (proszek z nasion oliwek), ACRYLATES/BENEATH -25 METHACRYLATE COPOLYMER, PHENOXYETHANOL, BENZYL ALCOHOL, POTASSIUM SORBATE, TOCOPHEROL, PVM/MA DECADIENE, CROSSPOLYMER, PPG-26 BUTETH-26, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL
PARFUM, PANTHENOL, IMIDAZOLIDINYL UREA, BAMBUSA VULGARIS LEAF/STEM, OLEA EUROPEA (OLIVE) FRUIT OIL, HYDROLYSED MILK PROTEIN, MEL EXTRACT, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL, BUTYLENE GLYCOL, SODIUM HYDROXIDE, SODIUM PHYTATE, BENZOPHENONE 4, CARAMEL.

W powyższym przypadku składniki naturalne są w większości za kompozycją zapachową. Jest jeszcze uwodorniony olej rzepakowy i hydrolizowane proteiny mleka, ale ciężko nazwać te substancje naturalnymi. 
Oczywiście skład nie jest zły, nie ma w nim chociażby parabenów, ale czy jest to kosmetyk naturalny - można polemizować.


3 komentarze:

  1. Lubię peelingi, ale tego nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Spodobały mi się kolor i konsystencja tego kosmetyku. Wygląda ładnie, ale rzeczywiście - są bardziej naturalne kosmetyki i przyjemniejszym składzie. Tak czy siak, myślę, że warto go wypróbować za działanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. lubię peelingi, a ten wygląda kusząco

    OdpowiedzUsuń