poniedziałek, 15 lutego 2016

Matte Crayon Lipstick od Golden Rose - recenzja

Hej,

Pisałam Wam w styczniu, że stałam się posiadaczką matowych pomadek w kredce od Golden Rose. Pomadki te są powszechnie znane, przynajmniej tym z Was, które śledzą blogi kosmetyczne. Ja do ich zakupu przymierzałam się trochę długo, ale moje zapasy szminkowe są na tyle obszerne, że w zasadzie powinnam mieć ban na kupowanie kolejnych pomadek do ust przynajmniej do 2017 roku :D

P O D S T A W O W E   I N F O R M A C J E

Pojemność: 3,5 g
Cena: ok. 12 PLN
Dostępność: drogerie internetowe, niektóre drogerie stacjonarne, sklepy Golden Rose (w tym sklep internetowy)



Oczywiście nie mogłam się zdecydować, który odcień wybrać. Pomadki są dostępne aż w 19 różnych kolorach, poczynając od odcieni beżu, poprzez nude i róże, klasyczne czerwienie, kończąc na burgundach. Paleta barw jest naprawdę fenomenalna.

Dla siebie wybrałam nr 03 w pięknym fioletowym kolorze oraz typowy nudziak, czyli nr 10.




Trzeba przyznać, że pomadki mają bardzo kremową konsystencję, przez co ich aplikacja jest czystą przyjemnością. Są dobrze napigmentowane i utrzymują się przez długi czas na ustach. Nie mówię tutaj o jakiejś nadzwyczajnej trwałości, ale kilka dobrych godzin są w stanie wytrzymać.

W porównaniu do ich licznych zalet, cena jest bardzo przystępna. Bardzo lubię fakt, że pomadki nie są wykręcane - w przypadku matowych pomadek z Lovely niestety był to duży problem, gdyż pomadka lubiła się łamać. 

Na chwilę obecną jest mi trudno znaleźć jakikolwiek minus tych produktów. Czytając opinie na ich temat jedynym minusem, który przemknął mi parę razy był fakt, że mogą one wysuszać usta. Ja u siebie tego nie zauważyłam, ale może to dlatego, że codziennie na noc smaruję usta balsamem.

Podsumowując, jeśli lubicie matowe pomadki i szukacie czegoś niedrogiego, trwałego i z dużą gamą kolorów, to szczerze je polecam :)

Wyniki rozdania

Hej,

Bez zbędnego wstępu ogłaszam, że rozdanie wygrywa:



Serdecznie gratuluję! Już skrobię do Ciebie maila :)

Pozostałym osobom bardzo dziękuję za wzięcie udziału i zapraszam do śledzenia bloga na bieżąco bo niedługo będzie kolejna niespodzianka dla Was :)

poniedziałek, 1 lutego 2016

Hity Stycznia (kosmetyki, muzyka, filmy)

Hej!

Styczeń minął bardzo szybko, co mnie w sumie cieszy bo to znaczy, że wiosna coraz bliżej! A nie ma nic lepszego niż wiosenny wiatr, słońce i budzenie się świata do życia! :)

Pomimo tego, że styczeń był trochę szary i bury to znalazłam kilka kosmetycznych (i tych niekosmetycznych też) perełek, które umilały mi ten czas. Zapraszam do czytania!

P I E L Ę G N A C J A

Isana, Mydło "zimowe" do rąk
Czyli pięknie pachnące mydełko do mycia dłoni. Po pierwsze, to cudownie wyglądające opakowanie samo zachęca do zakupu. Po drugie, mydełko pachnie obłędnie, ku mojej wielkiej uciesze waniliowa nuta nie jest mocno wyczuwalna ani dusząca. W większej ilości czuć jednak karmel. Mydełko jest bardzo przyjemne, ma kremową konsystencję, świetnie się pieni.



BeBeauty, Żel micelarny oraz płyn micelarny do twarzy
Czyli bardzo fajny duet do oczyszczania twarzy. Powróciłam do niego po jakimś czasie bo działa dostatecznie dobrze (przy niewymagającej cerze), jest względnie tani, łatwo dostępny (sklepy Biedronka), nie podrażnia twarzy i nie uczula. 



Organique, Balsam do ust
Uwielbiam balsamy z Organique, a w okresie zimowym są moim must have! 
TUTAJ pełna recenzja :)



☼ Babuszka Agafii, Ryżowy peeling do twarzy
To jest mój absolutny hit stycznia, a zapewne nawet odkrycie ostatnich miesięcy.
Świeża recenzja TUTAJ



K O L O R Ó W K A

Too Faced, Pomadka w płynie Melted
Jest dosyć droga, ale warta swojej ceny. Gama kolorystyczna jest całkiem ciekawa, raczej każda znajdzie kolor odpowiedni dla siebie. Jest bardzo trwała, przyjemnie się ją nakłada, nie skleja ust. I do tego mega wydajna!



Eveline, Celebrities Eyeliner
Czyli eyeliner, który skradł moje serce.
TUTAJ zajrzyj jeśli chcesz wiedzieć więcej :)



 ♥ Catrice, Paletka do makijażu Absolute Matt
Ta paletka okazała się strzałem w dziesiątkę. Zawiera sześć matowych cieni w bardzo neutralnych kolorach. Zaskoczyła mnie ich jakość i pigmentacja, jak na taką cenę to jestem bardzo zadowolona.



M U Z Y K A

Pod względem muzycznym styczeń zaliczam do miesięcy bardzo przyjemnych. 
Łapcie pięć najczęściej słuchanych przeze mnie piosenek :)











F I L M

Styczeń należał do Sherlocka i Upiornej Panny Młodej!
Po raz pierwszy na ekranach kin pojawił się Sherlock (jeśli ktoś z Was ogląda serial to wie, że to dosyć duże przeżycie zobaczyć aktorów na dużym ekranie w tych właśnie rolach).


Zabrałam się również za nadrabianie filmów z 2015r. na które, z jakichś względów, nie poszłam do kina. I tutaj pojawia się Mały Książę, czyli piękna historia, którą chyba zna każdy, opowiedziana w ciekawy sposób!



Jak tam Wasz styczeń? :)

niedziela, 31 stycznia 2016

Rozdanie!

Hej!

Myślę, że przyszła pora na zorganizowanie rozdania bowiem dawno już żadnego u mnie nie było.

REGULAMIN

1. Rozdanie trwa od 31.01.2016 do 10.02.2016.
2. Zastrzegam sobie prawo do wydłużenia czasu trwania rozdania 
jeśli weźmie w nim udział mniej niż 50 osób.
3. Organizatorem konkursu i fundatorem nagród jest prowadząca bloga
4. Zgłoszenia przyjmowane są do dnia 10.02.2016 do godziny 23:59. Po tym czasie kolejne zgłoszenia nie będą przyjmowane.
5. Wyłonienie zwycięzcy nastąpi w drodze losowania.
6. Wyniki rozdania zostaną ogłoszone na blogu meira-bloguje.blogspot.com w terminie do 3 dni od momentu zakończenia rozdania.
7. Zwycięzca zostanie dodatkowo poinformowany o wygranej na adres mailowy, który poda w zgłoszeniu. Na kontakt zwrotny od zwycięzcy czekam 2 dni, jeśli nie otrzymam informacji od zwycięzcy po tym terminie losowanie przeprowadzam ponownie.
8. Wysyłka nagród odbywa się na koszt organizatora rozdania. Wysyłka nastąpi w ciągu 7 dni od momentu kontaktu zwycięzcy oraz podania danych niezbędnych do wysyłki nagród. 
9. Nagrody wysyłane są za pomocą Paczkomatu.
10. Każdy uczestnik rozdania akceptuje powyższe warunki.
11. Konkurs nie podlega przepisom Ust. z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku nr 4, poz. 27 z późn. zm.)


ZASADY

►aby wziąć udział w rozdaniu należy wypełnić poniższy formularz
►warunkiem koniecznym jest publiczne obserwowanie bloga
► punkty dodatkowe są rozpisane poniżej wraz z linkami do portali społecznościowych

NAGRODY

♯ lakier do paznokci AVON "Fiery Sky"
♯ lakier do paznokci AVON "Starry night"
♯ lakier do paznokci LOVELY, seria Baltic Sand, nr 4
♯ lakier do paznokci LOVELY, seria Baltic Sand, nr 9
♯ dekoracyjne perełki do zdobienia paznokci LOVELY
♯ wzmacniająca odżywka z diamentem do paznokci EVELINE
♯ ozdoby do paznokci (mix)






Powodzenia!

piątek, 29 stycznia 2016

Haul: Styczen 2016

Hej!

Postanowiłam, że pod koniec każdego miesiąca będę robiła posta z haulem kosmetycznym, czyli kosmetykami, które w danym miesiącu kupiłam/dostałam. Nie będą to recenzje produktów, a raczej ich krótkie opisy z podstawowymi informacjami. Jeśli chcecie przeczytać recenzję konkretnego kosmetyku to prośba o zostawienie komentarza pod postem.

Niestety dla mojego portfela, poszalałam z zakupami w tym miesiącu, więc post będzie raczej długi. Nie miałam nic konkretnego do kupienia, praktycznie wszystko było kupione spontanicznie (nie wolno mnie wpuszczać do drogerii w momencie wypłaty).


Marka: Babuszka Agafii
Nazwa: Ryżowy peeling do twarzy
Cena: ok 17 PLN
Info: Pełna recenzja na moim blogu → TUTAJ



Marka: Babuszka Agafii
Nazwa:  Maseczki do twarzy (dziegciowa i oczyszczająca)
Cena: 6-7 PLN
Info: Bardzo ciekawe maseczki do twarzy, zamknięte w dosyć specyficznych opakowaniach. Niedrogie, ale też nie bardzo wydajne. Mocno ściągają skórę twarzy, ale jednocześnie pozostawiają ją w bardzo dobrym stanie. Łatwo się zmywają.



Marka: Rimmel
Nazwa:  Podkład Lasting Finish
Cena: ok 30 PLN
Info: Mój ulubiony podkład. Nie ma dużego krycia, ale jednocześnie jest bardzo lekki, nie podkreśla suchych skórek i ma kolor idealny dla bladziochów.



Marka: Sylveco
Nazwa:  Hibiskusowy tonik do twarzy
Cena: ok 16 PLN
Info: Pełna recenzja na moim blogu → TUTAJ



Marka: Semilac
Nazwa:  Baza, matowy top i dwa lakiery hybrydowe (Indian Roses i Espresso)
Cena: 29 PLN
Info: Długo nie mogłam zabrać się do tego by znowu bawić się w robienie hybryd. Bardzo polecam produkty Semilaca, pomalowane paznokcie są nie do ruszenia :)



Marka: Semilac
Nazwa:  Odtłuszczacz, zmywacz do lakieru hybrydowego i aceton
Cena: 5 PLN + 15 PLN + 6 PLN
Info: Robienie hybryd nie obejdzie się bez tej świętej trójcy. I jak wcześniej wspomniałam, polecam produkty Semilaca.



Marka: Fitomed
Nazwa:  Tonizujący płyn oczarowy o zapachu kwiatu pomarańczy
Cena: ok 12 PLN
Info: Od razu mówię, że nie każdemu spodoba się zapach tego płynu bo jest dosyć specyficzny i jak dla mnie, kojarzy się z lekami na przeziębienie :D



Marka: Lass Naturals
Nazwa:  Balsam do ust o zapachu mango
Cena: ok 9 PLN
Info: Myślałam, że trafiłam na naturalny balsam do ust na miarę tych z Organique, tylko trzy razy tańszy, ale muszę przyznać, że w użytkowaniu jest średni.



Marka: Eveline
Nazwa:  Celebrities Eyeliner
Cena: 10-12 PLN
Info: Pełna recenzja na moim blogu → TUTAJ



Marka: Boots Extracts
Nazwa:  Masła do ciała
Cena: ok 6 ₤/szt
Info: Masła dostałam w prezencie, w Polsce nie są dostępne. Bardzo je polubiłam, także jeżeli będziecie mieć okazję to polecam kupić. Są dostępne w sklepach Boots (Anglia, Irlandia).



Marka: Golden Rose
Nazwa:  Matte Crayon Lipstick
Cena: 12 PLN/szt
Info: Mogłabym codziennie się nimi malować. Barwa kolorów jest przepiękna, kredki nie są drogie. Są trwałe, aczkolwiek mogą przesuszać usta.



Marka: Zoeva
Nazwa:  Pędzel nr 234 Luxe Smoky Shader
Cena: ok 33 PLN
Info: Jest to pędzel do nakładania i rozcierania cieni. Minus za biały kolor włosia (ale taka już uroda pędzel Zoeva), plus za radzenie sobie nawet z problematycznymi cieniami. Nie gubi włosia i łatwo się go myje, ogółem na plus.


środa, 27 stycznia 2016

Eveline, Celebrities Eyeliner - recenzja

Hej!

Uwielbiam dobrze zrobioną kreskę na powiece, dlatego często szukam ciekawych kredek czy eyelinerów aby znaleźć produkt, który zostanie ze mną na stałe. 

Od dłuższego czasu używam tuszu do kresek z Rimmela (recenzja), aczkolwiek jego cena nie powala, a dodatkowo jest trochę problematyczny - nie zawsze mam czas na precyzyjne nakładanie go pędzelkiem. Jeśli natomiast chodzi o kredki do oczu to najbardziej przekonuje mnie ta z Paese (recenzja), jednakże chyba nie do końca.

Trafiłam niedawno na eyeliner z Eveline - oczywiście reklamujący się jako bardzo precyzyjny, trwały i dobrej jakości produkt. Z racji jego śmiesznie niskiej ceny stwierdziłam, że go kupię i przetestuję.


P O D S T A W O W E   I N F O R M A C J E

Pojemność: 4 ml
Cena: 10-12 PLN
Dostępność: drogerie internetowe, drogerie stacjonarne 
(w tym Rossmann, Hebe), a nawet ku mojemu zdziwieniu w Empiku





Eyeliner rzeczywiście sprawdza się świetnie. Ma bardzo cienki i giętki pędzelek, dzięki któremu możemy narysować idealną kreskę. Jest bardzo precyzyjny. W zależności od nacisku kreski wychodzą mniej lub bardziej cienkie.

Co jest dużym plusem to fakt, że eyeliner jest mocno napigmentowany, przez co czerń wygląda jak czerń a nie jest szara (jak w większości eyelinerów). Warto też dodać, że nie odbija się on na powiece ani nie szarzeje wraz z upływem czasu.

Eyeliner nie kruszy się, nie blednie, jest w bardzo dobrym stanie przez cały dzień. Nie ma większego problemu z jego demakijażem - zwykły biedronkowy micel daje sobie z nim radę.




Podsumowując: za taką cenę na pewno warto go kupić jeśli chcecie mieć idealne kreski na powiece. Jestem nim zauroczona!



niedziela, 24 stycznia 2016

Ryzowy peeling do twarzy od Babuszki Agafii - recenzja

Hej!

Jeśli ktoś mnie śledzi na Instagramie to zapewne wie, że w styczniu zaopatrzyłam się w kosmetyki od Babuszki Agafii. Wiem, że szał na te rosyjskie kosmetyki trwa od dłuższego czasu, ale jakoś nigdy nie miałam po drodze żeby je przetestować. 

Potrzebowałam peelingu do twarzy, a jako, że posiadam wrażliwą cerę, która nie lubi mocnych zdzieraczy, to miałam problem z wyborem czegoś skutecznego i jednocześnie delikatnego. Zazwyczaj kończy się to tym, że kupuję peeling enzymatyczny i mam święty spokój, ale tym razem chciałam wypróbować coś innego mając nadzieję, że po wszystkim moja skóra nie będzie buraczkowa.

W sklepie trafiłam na ryżowy peeling do twarzy od Babuszki Agafii.

P O D S T A W O W E    I N F O R M A C J E 

Pojemność: 100 ml
Cena: ok. 17 PLN
Dostępność: drogerie internetowe, niektóre drogerie stacjonarne
(w Krakowie dostępny w drogerii Kosmyk, Jaśmin, Pigment)




Peeling ma dosyć zbitą i zwartą konsystencję co akurat mi się podoba. Nie lubię peelingów o rzadkiej konsystencji, które leją się po całej twarzy. W przypadku niniejszego produktu jest dobrze nakładać go zwilżonymi rękami.

Produkt ma wyraźnie wyczuwalne drobinki natomiast jest bardzo delikatny dla skóry. To akurat bardzo duży plus bowiem peeling nada się do pielęgnacji cery wrażliwej czy naczynkowej.

Warto dodać, że peeling ma wspaniałą wydajność. Przy użytkowaniu 1-2 razy w tygodniu wystarczy spokojnie na kilka miesięcy. I mówię tu o produkcie zamkniętym w 100 ml pojemniczku. Cena jest adekwatna do jakości i wydajności. Z dostępnością raczej również nie ma większego problemu - jest wiele sklepów internetowych, które w swoim asortymencie posiadają produkty Babuszki Agafii. Nie zapominajmy też, że firma ma swój własny sklep internetowy!

Co do działania: Jak wspomniałam wcześniej, peeling nie podrażnia skóry. Idealnie pozbywa się zbędnego naskórka i pozostawia twarz przyjemnie gładką. Bardzo dobrze się zmywa z twarzy. Ma również bardzo dobry skład (naturalne składniki, brak SLS-ów).


S K Ł A D

Salt (sól), Glycerin (gliceryna), Butyrospermum Parkii(masło shea), Cocamidopropyl Betain, Oryza Sativa (Rice) Powder (puder ryżowy), Cocamidopropyl Betaine, Hydrolyzed Rice Protein (proteiny ryżowe), Organic Iris Sibirica Root Oil (organiczny olej irysa syberyjskiego), Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil/ Xanthan Gum (mleczko syberyjskiego lnu), Parfum.




Podsumowując, muszę przyznać, że zakup tego peelingu był strzałem w dziesiątkę. Szczerze polecam. Zresztą czego innego możemy spodziewać się po produktach tej marki? Niedługo pojawi się również recenzja maseczek do twarzy, czekajcie cierpliwie!

Jakie są Wasze ulubione peelingi? :)

niedziela, 3 stycznia 2016

WISHLISTA na 2016!

Hej!

Początek stycznia to bardzo dobry moment żeby zrobić plany na cały rok. Ja planów nie mam w zwyczaju robić, aczkolwiek planowanie zakupów kosmetycznych chyba każdej z nas sprawia wiele frajdy. Postanowiłam zatem zrobić plany kosmetyczne na 2016 rok :)

Urban Decay, Naked Smoky, paleta do makijażu.

Chodzi za mną odkąd tylko weszła do sprzedaży. Paletki Naked średnio mnie fascynowały, aż do momentu ukazania się palety Naked Smoky, która ma przepiękne kolory. Może to dlatego, że lubię makijaże w stylu smoky eyes i często je robię. Tak czy siak, wydatek będzie spory, ale recenzje tej palety mówią same za siebie.



The Balm, In theBalm of Your Hand, zestaw do makijażu

Miałam zamiar go kupić, ale akurat nie było w Douglasie. Zawiera wszystkie bestsellery i jednocześnie wszystko co potrzebne do zrobienia pełnego makijażu. Dobra do torebki czy na wyjazd, gdzie nie trzeba brać 15 różnych kosmetyków.



Mac Cosmetics, Ultimate Lipstick, szminka do ust

2016 to zdecydowanie ten rok kiedy w końcu kupię sobie szminkę z Maca. Już tak dawno podchodzę do zakupu, że zaczyna mnie to irytować :D Ale zawsze znajdują się jakieś inne nagłe wydatki, a powiedzmy szczerze, stówka za szminkę to jednak nie jest mało.



Benefit Cosmetics, Roller Lash Mascara, tusz do rzęs

Aktualnie używam mini wersji tego tuszu i muszę powiedzieć, że jest o niebo lepszy od Benefitowskiego they're real. Jest to mój ulubiony tusz na tą chwilę i chciałabym go kupić w pełnej wersji.



☼ La Roche Posay, Effaclar Duo, krem eliminujący zmiany trądzikowe

Naczytałam się tylu świetnych recenzji o nim, że będzie to mój pierwszy zakup z tej wishlisty. Miejmy tylko nadzieję, że u mnie się sprawdzi.



Organique, Masło do pielęgnacji skórek i paznokci

Kto nie lubi Organique? Mają świetne produkty, a przynajmniej ja na żadnym z nich się nie zawiodłam. I mam zamiar przetestować masełko, które niedawno zostało wprowadzone do sprzedaży. Jeśli będzie tak dobre jak masełka do ust to myślę, że się polubimy.



Indigo Nails Lab, pędzelki do zdobień + lakiery hybrydowe

Nie wiem dlaczego przestałam robić paznokcie hybrydowe, ale stwierdziłam, że w tym roku trzeba do tego wrócić. Definitywnie! Lakiery Indigo do tanich nie należą ale jakość mówi sama za siebie.



Resibo, krem ultranawilżający

Ostatnio bardzo zachwalany na wszelkich mediach społecznościowych. Firmy jako tako nie znam, aczkolwiek mam chęć przetestowania.



Okej, tak po krótce prezentuje się moja wishlista na 2016 rok. Oczywiście kosmetyków mam zamiar kupić więcej, ale te wymienione w poście to perełki na które poluję od jakiegoś czasu i to w dodatku nie takie tanie perełki ;)

A co znajduje się w Waszych wishlistach na 2016?


sobota, 2 stycznia 2016

Haul kosmetyczny - Too Faced, Benefit, Sephora.

Hej!

Tak jak Wam ostatnio pisałam, na stronie Sephora pojawił się Galactic Box, który dodawany był za darmo do zamówień za minimum 200 zł. W związku z powyższym, kupiłam kilka kosmetyków, które od dłuższego czasu miałam na swojej wishlist i zwyczajnie czekałam na odpowiedni moment by je nabyć. Także dzisiaj chciałabym Wam przedstawić mini haul z zamówieniem z Sephory.
Miłego czytania! :)

Too FacedMelted Liquified Long Wear Lipstick (KLIK)
Na tą szminkę ochotę miałam już dawno, a po obejrzeniu i przeczytaniu recenzji na jej temat, stwierdziłam, że ją kupię. Wybrałam kolor Nude (ostatnio męczę wszelakie nudziaki i brązy). Ogółem cena trochę powala, ale jakość w stosunku do ceny jest bardzo dobra, także na pewno można w nią śmiało inwestować.
Cena: 89 PLN.



► Beauty Blender, gąbeczka do makijażu, (KLIK)
Sposób nakładania podkładu za pomocą gąbeczki nie jest mi obcy, aczkolwiek do tej pory używałam tańszych wersji beauty blendera. Przyszedł czas aby wypróbować tą droższą i pierwotną wersję jajeczka. I bardzo je lubię.
Cena: 69 PLN.



Sephora, Lip designer, (KLIK)
W zasadzie nie mam pojęcia czemu kupiłam ten produkt do ust. Chyba ciekawość przebiła mój zdrowy rozsądek. Kupiłam "Cieniowany", który miał sprawić efekt ombre na ustach. Powiem Wam, że do ombre to mu bardzo daleko. Na szczęście kupiłam go w promocji, a nie po cenie regularnej.
Cena: 39 PLN. (aktualnie w promocji za 9,90 PLN)



Benefit Cosmetics, Pret-A-Party Zestaw do makijażu, (KLIK)
O taaaaak! To był główny powód mojego zamówienia i na ten zestaw najbardziej się napaliłam. Chciałam w końcu wypróbować kosmetyki z Benefitu (nie licząc jak kiedyś w glossyboxie lub innym tego typu boxie otrzymałam "próbkę" tuszu they're real). W zestawie mamy benetint (do policzków i ust), bazę the POREfessional, korektor Fakeup i tusz do rzęs they're real. Naprawdę świetny zestaw. Całość jest zamknięta w jakże uroczej puszce, która może posłużyć chociażby do przechowywania pędzli czy kosmetyków.
Cena: 185 PLN. (aktualnie w promocji za 144,90 PLN).