poniedziałek, 1 lutego 2016

Hity Stycznia (kosmetyki, muzyka, filmy)

Hej!

Styczeń minął bardzo szybko, co mnie w sumie cieszy bo to znaczy, że wiosna coraz bliżej! A nie ma nic lepszego niż wiosenny wiatr, słońce i budzenie się świata do życia! :)

Pomimo tego, że styczeń był trochę szary i bury to znalazłam kilka kosmetycznych (i tych niekosmetycznych też) perełek, które umilały mi ten czas. Zapraszam do czytania!

P I E L Ę G N A C J A

Isana, Mydło "zimowe" do rąk
Czyli pięknie pachnące mydełko do mycia dłoni. Po pierwsze, to cudownie wyglądające opakowanie samo zachęca do zakupu. Po drugie, mydełko pachnie obłędnie, ku mojej wielkiej uciesze waniliowa nuta nie jest mocno wyczuwalna ani dusząca. W większej ilości czuć jednak karmel. Mydełko jest bardzo przyjemne, ma kremową konsystencję, świetnie się pieni.



BeBeauty, Żel micelarny oraz płyn micelarny do twarzy
Czyli bardzo fajny duet do oczyszczania twarzy. Powróciłam do niego po jakimś czasie bo działa dostatecznie dobrze (przy niewymagającej cerze), jest względnie tani, łatwo dostępny (sklepy Biedronka), nie podrażnia twarzy i nie uczula. 



Organique, Balsam do ust
Uwielbiam balsamy z Organique, a w okresie zimowym są moim must have! 
TUTAJ pełna recenzja :)



☼ Babuszka Agafii, Ryżowy peeling do twarzy
To jest mój absolutny hit stycznia, a zapewne nawet odkrycie ostatnich miesięcy.
Świeża recenzja TUTAJ



K O L O R Ó W K A

Too Faced, Pomadka w płynie Melted
Jest dosyć droga, ale warta swojej ceny. Gama kolorystyczna jest całkiem ciekawa, raczej każda znajdzie kolor odpowiedni dla siebie. Jest bardzo trwała, przyjemnie się ją nakłada, nie skleja ust. I do tego mega wydajna!



Eveline, Celebrities Eyeliner
Czyli eyeliner, który skradł moje serce.
TUTAJ zajrzyj jeśli chcesz wiedzieć więcej :)



 ♥ Catrice, Paletka do makijażu Absolute Matt
Ta paletka okazała się strzałem w dziesiątkę. Zawiera sześć matowych cieni w bardzo neutralnych kolorach. Zaskoczyła mnie ich jakość i pigmentacja, jak na taką cenę to jestem bardzo zadowolona.



M U Z Y K A

Pod względem muzycznym styczeń zaliczam do miesięcy bardzo przyjemnych. 
Łapcie pięć najczęściej słuchanych przeze mnie piosenek :)











F I L M

Styczeń należał do Sherlocka i Upiornej Panny Młodej!
Po raz pierwszy na ekranach kin pojawił się Sherlock (jeśli ktoś z Was ogląda serial to wie, że to dosyć duże przeżycie zobaczyć aktorów na dużym ekranie w tych właśnie rolach).


Zabrałam się również za nadrabianie filmów z 2015r. na które, z jakichś względów, nie poszłam do kina. I tutaj pojawia się Mały Książę, czyli piękna historia, którą chyba zna każdy, opowiedziana w ciekawy sposób!



Jak tam Wasz styczeń? :)

2 komentarze: