Hej, hej!
Lipiec minął w zastraszającym tempie, Wam też?
Dostałam mega lenia (stąd mało działo się na blogu, ale obiecuję poprawę), a pogoda za oknem też nie zachęcała do robienia niczego. Albo deszcz albo +30.
Znalazłam za to czas by delektować się moimi lipcowymi ulubieńcami, nie tylko tymi kosmetycznymi :)
KOSMETYKI
(kolejność losowa)
1. Mgiełka do ciała Coconut Lime Breeze, Bath and Body Works.
Zakochałam się w niej od pierwszego powąchania! Idealna na lato.
2. Peeling solny z masłem shea, Organique.
Istnieje kosmetyk Organique, który się nie spisuje? Bo ja jeszcze nie trafiłam. Od lipca peeling solny należy do mojej ulubionej trójki.
3. Orzeźwiający balsam do rąk, Pat&Rub.
Po prostu uwielbiam. Bardzo cytrusowy zapach, do tego szybko się wchłania, daje uczucie chłodzenia i świetnie nawilża.
4. Arganowe masło do ciała Wild Argan Oil, The Body Shop.
Udało mi się zakwalifikować do testów tego masełka i dzięki Bogu! Już dawno nie miałam tak dobrego masła do ciała. Przecudny zapach utrzymuje się na skórze dosłownie cały dzień, do tego bardzo dobrze nawilża skórę.
5. Odżywcza pomadka z peelingiem, Sylveco.
Produkty Sylveco zagościły u mnie na stałe. Tanie, dobre, łatwo dostępne. Pomadka jest świetna, oprócz tego, że peelinguje i nawilża usta to jeszcze ładnie na nich wygląda.
Pełne recenzje powyższych produktów pojawią się na blogu w tym miesiącu :)
MUZYKA
Jak ktoś jest spostrzegawczy i odwiedza mojego bloga to pewnie zauważył, że już jakiś czas temu dodałam odnośnik w prawym górnym rogu do "piosenki tygodnia", którą regularnie co tydzień zmieniam. Muzyki słucham dużo i wszędzie, więc stwierdziłam, że perełkami będę się z Wami dzielić, a nuż coś dla siebie znajdziecie :)
Hity lipca:
FILMY/SERIALE
Uwielbiam takie klimaty i uwielbiam Angelinę Jolie, czego więcej potrzeba.
O walce z HIV i AIDS. Dramat. Nowy Jork, lata 80. Piękny film.
Miano serialu lipca przypada Orphan Black.
Wciągający! Trochę dramatu, trochę humoru plus trochę fantastyki. W oczekiwaniu na czwarty sezon :)
A jak Wam minął lipiec? :)
Organique naogół się spisuje choć mi np nieprzypadły do gustu (na tyle żeby kupić maski i szampony), nieszczegolnie polubilam balsam z masłem shea, a masło czekoladowe zawiodlo mnie zapachem;)
OdpowiedzUsuńTo masło TBS faktycznie jest świetne :)
OdpowiedzUsuń