czwartek, 18 grudnia 2014

Wyniki rozdania!

Krótko, zwięźle i na temat :)

Rozdanie wygrywa...



Serdecznie gratuluję!

Już skrobię do Ciebie maila :)

A pozostałym dziękuję za udział w rozdaniu.
Cierpliwie czekajcie na następne!

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Ziaja, dwufazowy płyn do demakijażu oczu.

Pisałam ostatnio, że szukam idealnego kosmetyku do demakijażu, który poradzi sobie z wodoodpornymi kosmetykami i jednocześnie nie będę musiała zużyć połowy opakowania żeby do tego doprowadzić. Wspominałam o płynie dwufazowym z Lirene, który okazał się totalnym niewypałem (klik). Dzisiaj pora na recenzję płynu dwufazowego od Ziaji.



Cena: ok. 6 pln.
Pojemność: 120 ml.
Dostępność: drogerie stacjonarne, sklepy firmowe Ziaja.

Mam co do niego mieszane uczucia. Zdecydowanie lepiej sobie radzi z demakijażem niż płyn dwufazowy z Lirene, ale jednak nie tak dobrze jak płyn dwufazowy z Yves Rocher (który nadal pozostaje moim faworytem).

Zmywa makijaż w miarę dobrze, nie rozmazuje go, jednak trzeba użyć go trochę więcej aby domyć oczy. 



+ nie rozmazuje makijażu = brak efektu pandy
+ cena
+ dostępność
+ wygodne i ekonomiczne opakowanie, z którego produkt się nie wylewa
+ nie podrażnia oczu

- mało wydajny

Ogółem oceniłabym go na 4+
Nie jest rewelacyjny, ale nada się jako zastępczy kosmetyk do demakijażu.



W planach mam testy płynu dwufazowego z nowej serii Ziaji: Liście Zielonej Oliwki.
Czy któraś z Was może go używała?


niedziela, 7 grudnia 2014

Azjatycka wersja maseczki z glinką :)

W sierpniu zamówiłam pierwszego w życiu Memebox'a (więcej o pudełeczku TUTAJ) i ku wielkiej uciesze znalazły się w nim świetne kosmetyki, które testuję od tamtego czasu. Oczywiście staram się oszczędzać bo kosmetyki są trudno dostępne, a i ich cena mnie osobiście przeraża.


Najciekawszym i najlepszym kosmetykiem okazała się maseczka z glinką firmy Elizavecca Milky Piggy. Cena: $46. 
aktualnie na stronie memebox jest promocja i można ją dostać za $19 :)

Maseczka okazała się o tyle ciekawa, że jej konsystencja, która początkowo jest dosyć galaretowata i zbita, na twarzy przekształca się w pianę!








+ maseczka jest bardzo przyjemna w użyciu
+ twarz jest porządnie oczyszczona, zauważalna redukcja wyprysków
+ skóra jest niewyobrażalnie gładka (!)
+ wydajna
+ przyjemny zapach

- cena
- dostępność
- problem z otwarciem pudełka (może wydać się to trochę dziwne ale opakowanie jest bardzo dziwnie skonstruowane, rozumiem że musi być szczelne ale bez przesady) 



Aplikacja maseczki jest czystą przyjemnością! Nie znalazłam chyba lepszej maseczki, która jednocześnie tak wygładzałaby skórę. Porównywalne uczucie jak po peelingu kawitacyjnym.

Jeśli będziecie kiedyś miały okazję wypróbować to z całego serca polecam :)


sobota, 6 grudnia 2014

Przegląd promocji :)

Już dawno nie dodawałam postu z promocjami, chyba trzeba będzie do tego wrócić. Jak wiadomo zaraz święta także trzeba sobie (ewentualnie innym) kupić coś dobrego, na przykład kosmetyki :D

TESCO
Dla osób, które korzystają z zakupów przez internet z Tesco (www.ezakupy.tesco.pl)
Promocja obowiązuje do 10.12.2014r.



COCOLITA.PL
Rabat -20% na wszystkie produkty marki Sleek.
Rabat obowiązuje tylko w weekend, tj. 06.12-07.12.
Brak kodu, produkty są już przecenione na stronie.



KOSMETYKIZAMERYKI.PL
Promocja na podkłady Revlon ColorStay.
Dodatkowo na FB prowadzą rozdanie, wystarczy polubić post i napisać jakiego podkładu Revlon używacie :)



PAT&RUB
www.patandrub.pl




DROGERIE NATURA
Promocja obowiązuje do 10.12.2014.



CZASNABUTY.PL
Nie kosmetycznie ale może ktoś potrzebuje butów :)


MINTISHOP
Kod: MAKEUP20
Rabat 20% na wszystkie kosmetyki Makeup Revolution.
Promocja do 07.12.2014 do północy.


piątek, 5 grudnia 2014

Sleek, Kajal - recenzja

Kajal to nic innego jak eyeliner stosowany przez indyjskie kobiety, mężczyzn i dzieci do zdobienia oczu. Tradycyjnie wyrabiany jest z mieszanki ziół i innych składników, które mają działać pielęgnacyjnie na oczy. Chroni także oczy przed słońcem, pyłem czy piaskiem. Przynosi ulgę zmęczonym, podrażnionym i zaczerwienionym oczom, dzięki swoim leczniczym właściwościom. Kajal jest również stałym elementem stroju tradycyjnych tancerek i tancerzy, który aplikują na brwi.

Skusiłam się na kupno produktu od firmy Sleek. Koszt: 16,99 pln.


  
SKŁAD.
Hydrogenated Polyisobutene Japan Wax, Carnauba Wax, Candelilla Wax, Beeswax, Ozokerite, Ceresin, Hydrogenated Vegetable Oil, Phenyl Trimethicone, 2-Ethylhexyl Plamitate, Tocopheryl Acetate and Propylparaben. May contain: Iron oxide Black (CI77499) Iron Oxide Red (C177491), Iron Oxide yellow (CI 77492), Titanium Dioxide (CI 77891).
Podsumowując: mieszanka wosków (głównie roślinnych), olej roślinny, silikon, substancje zmiękczające, ester witaminy E i paraben. Może zawierać tlenki żelaza i tlenki tytanu.


Sam produkt jest aksamitny i bardzo wygodny w aplikowaniu. Namalowanie kreski nie wiąże się z jakimś większym problemem. Kajal zazwyczaj nakłada się na linii wodnej przez co uzyskuje się efekt wybielenia gałki ocznej i podkreślenia koloru oczu. Oczywiście jest też dobry do makijażu w stylu "smoky eye".

Jego trwałość oceniam na dobrą. Do zmycia polecam produkty przeznaczone dla kosmetyków wodoodpornych.


Im więcej warstw tym bardziej wyrazisty efekt. Na zdjęciu około trzy "przeciągnięcia" kajalem.

Co do pielęgnacji to nie zauważyłam nic konkretnego. Może pielęgnuje po cichaczu ;)

Ogółem fajny produkt za niezłą cenę. Trzeba natomiast uważać jaki kajal się kupuje bo, jak już wcześniej pisałam, do tradycyjnych kajal dodaje się ołów, który jest niebezpieczny dla oczu. Także sprawdzajcie skład! :)


czwartek, 4 grudnia 2014

Bourjois, szminka Rouge Edition Velvet - recenzja!

Witajcie,

Jak już pisałam w ulubieńcach listopada, szminki z Bourjois skradły moje serce. Widziałam i czytałam dużo recenzji na ich temat, ale cena mnie trochę odstraszała, w związku z tym zakup odkładałam przez dłuższy czas. Ale szczęśliwie w listopadzie pojawiła się promocja w Rossmannie i dwie szminki kupiłam w cenie jednej (w Rossmannie koszt 49,99pln, w drogeriach internetowych ok 42pln). Byłam zdecydowana na kolor 07 Nude-ist bo najbardziej mi się podoba, a drugą wybrałam całkiem przypadkiem. I zdecydowałam się dodatkowo na 02 Frambourjoise. Pomadki dostępne są w 8 odcieniach.



Nude-ist w kolorze brudnego różu nie rzuca się mocno w oczy, ale tym samym bardzo ładnie podkreśla usta. Dobra i dla blondynek i szatynek. To taka pomadka na co dzień, do pracy czy na uczelnię. Ma wykończenie matowe. Myślę, że ten kolor jest najbardziej "uniwersalnym" i chyba dlatego cieszy się aż tak dużą popularnością. Może nie jest standardowym nudziakiem ale odcień jest przyjemny dla oka (i dla ust ;)).

Frambourjoise natomiast daje zdecydowanie ostrzejszy kolor. Taki krzykliwy malinowy róż wpadający w czerwień. Używam jej na jakieś większe wyjścia. Też ma matowe wykończenie.



Producent zapewnia, że pomadki utrzymują się na ustach nawet 24 godziny. Oczywiście trochę poniosła gofantazja, doby zdecydowanie nie wytrzymają, ale 8 godzin na pewno. Trwałość jest dobra, pomimo jedzenia czy picia, pomadka nadal utrzymuje się na ustach. Ładnie się też "zjada".

Kolory są intensywne i bardzo dobrze napigmentowane. Pomadki mają matowe wykończenia, natomiast nie trzeba długo czekać aby pomadka zaschła na ustach. Za to plus.
(trzeba uważać przy aplikacji żeby nie wyjechać za krawędź ust, potem trochę kłopotu jest ze zmyciem)

Opakowanie wygodne w użyciu, pędzelek w miarę precyzyjny.

Są ogólnodostępne, a ich cena waha się między 40pln a 50pln. Myślę, że cena w stosunku do jakości jest odpowiednia (natomiast zachęcam do szukania rabatów bo często widzę na nie promocje)

Ja zostałam ich wielką fanką! :)




środa, 3 grudnia 2014

Ziaja, tonik zwężający pory (seria liście manuka)

Do Ziaji jakoś nigdy specjalnie przekonana nie byłam, nie żeby mi ich kosmetyki nie odpowiadały, zwyczajnie wolałam inne firmy. Ale jak zaczęła się lawina recenzji o nowej serii Ziaji to co ze mnie byłaby za blogerka gdybym sama nie przetestowała? ;)

Także w moje ręce wpadł tonik. A konkretniej tonik zwężający pory, do stosowania na dzień i na noc.




Opakowanie.
Plastikowa wygodna butelka z atomizerem - to akurat dla mnie nowość bo jestem przyzwyczajona do zwykłych buteleczek z których delikatnie wylewam tonik na wacik. Ale może atomizer okazuje się bardziej wydajny? Spotkałam się z recenzjami gdzie dziewczyny albo rozpylały kosmetyk na wacik i przystępowały do tonizowania twarzy albo aplikowały go bezpośrednio na twarz. Mi ten drugi pomysł, nie wiedzieć czemu, nie przyszedł do głowy. Wolę standardowo spryskać wacik i wtedy zabrać się do roboty. W każdym razie mi butelka z atomizerem pasuje.

Zapach.
Bardzo rześki i przyjemny, wyczuwam w nim miętę.

Skład.
Aqua (Water), Glycerin, Panthenol, Propylene Glycol, Gluconate, Lactobionic Acid, Mandelic Acid, Leptospermum Scoparium Leaf Extract, Polysorbate 20, Diazolidinyl Urea, Sodium Benzoate, Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool. 
Skład ma dobry, gliceryna i pantenol wysoko w składzie, do tego kwas laktobionowy (łagodzi stany zapalne, zmiękcza naskórek, wpływa na regulację odnowy komórkowej) i kwas migdałowy (poprawia elastyczność, rozjaśnia przebarwienia, zmniejsza zmarszczki). No i najważniejsze - nie ma w składzie alkoholu.

Cena/Dostępność.
Kupicie w drogeriach, jest ogólnodostępny, kosztuje ok.7,50pln.

Działanie.
Tonik na pewno fajnie orzeźwia skórę i ją odświeża.  Ma lekkie działanie ściągające. Rzeczywiście pomaga poradzić sobie ze zmianami trądzikowymi, ale jednak nie tak dobrze jak hibiskusowy tonik od Sylveco, o którym pisałam TUTAJ. Mam wrażenie, że rozjaśnił mi trochę cerę (co jest na plus). Nie powiedziałabym, że jest dobry do demakijażu czy bardziej do wspomagania w demakijażu bo niezbyt dobrze sobie radzi. Ale na szczęście od tego mamy dwufazówki, micele i mleczka ;) Ogółem tonik sprawuje się dobrze i jestem z niego zadowolona, używam go zarówno rano jak i wieczorem.




 Lubicie tą serię? :)
Co jeszcze mi możecie polecić?


wtorek, 2 grudnia 2014

Sleek, paletka SUNSET - swatche i recenzja.

Paletki od firmy Sleek są bardzo popularne. Głównie dlatego, że są dobrze napigmentowane, trwałe i mają oryginalne kolory. W porównaniu do jakości cena nie jest wygórowana - paletka kosztuje ok. 38 pln. Jako szczęśliwa posiadaczka paletki SUNSET, chciałabym ją Wam dzisiaj przedstawić.

Paletka SUNSET, jak sama nazwa wskazuje, posiada w większości ciepłe odcienie czerwieni, brązu, różu i złota. Znajdziemy w niej również matową czerń oraz metaliczny turkus. Większość cieni jest perłowa.





1. matowy, czarny
2. perłowy, jasno-bordowy, metaliczny
3. perłowy, brązowo - rudawy, metaliczny
4. perłowy, pomarańczowy, metaliczny
5. perłowy, żółto-złotawy, metaliczny
6. perłowy, ciemno-turkusowy, metaliczny



7. perłowy, śliwkowy, metaliczny
8. perłowy, brązowo-bordowy, metaliczny
9. perłowy, mahoniowy, metaliczny
10. perłowy, brązowo-złotawy, metaliczny
11. perłowy, ciemno-herbaciany, metaliczny
12. perłowy, odcień czerwieni, wpadający w intensywny róż, metaliczny





Cienie są bardzo wydajne i aksamitne. Dobrze się blendują. Nie osypują się i są trwałe. Czego chcieć więcej?! :)

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Co powiecie na rozdanie? :)

Tak, tak, przyszła taka pora że zimno, brzydko i szaro i nic się człowiekowi nie chce. Żeby Was trochę rozweselić i pobudzić przygotowałam rozdanie :)

Do wygrania jest zestaw składający się z 5 kosmetyków:
* Organique, biała glinka, pojemność 100ml
* Pat&Rub, maska regenerująca do włosów, pojemność 250ml
* Dermedic, kremowy żel do mycia twarzy, pojemność 200ml
* Yves Rocher, żel pod prysznic o zapachu zielonej herbaty, pojemność 200ml
* Le'Maadr, woda micelarna do demakijażu, pojemność 100ml

Całość zestawu to koszt ok. 150zł :)


REGULAMIN

1. Rozdanie trwa od 01.12.2014 do 17.12.2014
2. Organizatorem konkursu i fundatorem nagród jest prowadząca bloga
meira-bloguje.blogspot.com
3. Zgłoszenia przyjmowane są do dnia 17.12.2014r. do godziny 23:59. Po tym czasie kolejne zgłoszenia nie będą przyjmowane.
4. Wyniki rozdania zostaną ogłoszone na blogu meira-bloguje.blogspot.com w dniu 18.12.2014.
5. Zwycięzca proszony jest o kontakt ze mną na adres mailowy meirabloguje@gmail.com. Na kontakt od zwycięzcy czekam 2 dni, jeśli nie otrzymam informacji od zwycięzcy po tym terminie losowanie przeprowadzam ponownie.
6. Wysyłka nagród odbywa się na koszt organizatora rozdania. Wysyłka nastąpi w dniu 19.12.2014 (chyba, że do tego czasu nie otrzymam danych do wysyłki)
7. Nagrody wysyłam za pomocą Paczkomatu.
8. Każdy uczestnik rozdania akceptuje powyższe warunki.
9. Konkurs nie podlega przepisom Ust. z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku nr 4, poz. 27 z późn. zm.) 
 
ZASADY
 
Warunkiem koniecznym do wzięcia udziału w rozdaniu jest publiczne obserwowanie bloga oraz zostawienie komentarza pod tym postem według poniższego wzoru:
 
Obserwuję jako: xxx
Adres mailowy: xxx
 

Nie ma dodatkowych punktów za lajkowanie fanpejdża, insta czy innych portali społecznościowych. Natomiast tam serdecznie zapraszam! :)
Również udostępnianie informacji o moim rozdaniu jest mile widziane :)
 
 

 Wesołego grudnia!


 

Płyn dwufazowy z Lirene? Chyba nie!

Hej, hej!

Ostatnio zaczęłam szukać dobrego płynu dwufazowego, który poradzi sobie z szybkim i bezbolesnym demakijażem. Używam wodoodpornej kredki do oczu, która jest bardzo trwała, a co za tym idzie, mam problem z jej zmyciem.

Najpierw używałam płynu dwufazowego z Yves Rocher, który bardzo dobrze sobie radził. Jego żywot dobiegł końca, a jako, ze zakupy w Yves Rocher w moim przypadku nie ograniczają się do kupna jednej rzeczy tylko dziesięciu, postanowiłam poszukać czegoś w Rossmannie co by nie wydać za dużo pieniędzy.

Wpadł mi w ręce płyn dwufazowy z Lirene. Do tej firmy mam uczucia obojętne, ani mnie grzeje ani chłodzi. Nie kupuję zazwyczaj kosmetyków z Lirene bo jakoś mnie nie przekonują do końca. Chyba tylko oprócz żeli pod prysznic, które kiedyś wygrałam w jakimś konkursie.

W każdym razie kupiłam bo był stosunkowo niedrogi, bodajże 9zł z kawałkiem.



Przyszedł czas demakijażu. Standardowo miałam puder, wodoodporną kredkę do oczu, cienie i tusz.
Z pudrem poradził sobie w miarę przyzwoicie. Bez szaleństw, trzeba było więcej płatków zużyć, no ale dał radę. Kredkę i tusz miałam rozmazaną pod oczami, nad oczami, na nosie i na skroniach. Wyglądałam jak panda <3
Uwielbiam kosmetyki do demakijażu które go tylko rozmazują!

W dodatku ma bardzo nieporęczną butelkę, płyn rozlewa się na płatek i przy okazji na palce.
W związku z tym jest raczej mało wydajny. Nie dość że trzeba go użyć dużo żeby makijaż zmyć chociaż w połowie to w dodatku rozlewa się jak szalony.

Nie polecam!



A Wy ostatnio trafiłyście na jakiś ciekawy bubel? :)

niedziela, 30 listopada 2014

Ulubieńcy listopada!

Hej!

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam ulubieńców listopada. Jest tego trochę, także myślę, że listopad był udanym miesiącem pod względem kosmetycznym. Zapraszam do czytania! :)


Nivea, kokosowe masełko do ust.
Nigdy do mnie nie przemawiało ale odkąd kupiłam to się z nim nie rozstaję! Minus za opakowanie ale duży plus za kokosa. Pełna recenzja TUTAJ.




Bourjois, szminki Rouge Edition Velvet.
Jak tylko zobaczyłam promocję w Rossmannie (kup jeden produkt, drugi dostań za darmo), pobiegłam do szafy Bourjois i szukałam i szukałam i w końcu znalazłam! Czaiłam się na nie długo bo są mega wytrzymałe, do tego mają prześliczne kolory. Do koszyka wpadła 07 Nude-ist oraz 02 Frambourjoise. Używam ich codziennie!





Sally Hansen, lakiery Sugar Coat.
Bardzo lubię lakiery i odżywki Sally Hansen. Te dwa lakiery o fakturze cukru, która na nadchodzący okres zimowy będzie wyglądała świetnie na paznokciach, są bardzo trwałe, szybko schną a kolory są bajeczne.




Sleek, paletka cieni Sunset.
Zima za oknem, więc na oczach lato! Urzekły mnie kolory, które po nałożeniu wyglądają jeszcze ładniej. Do tego są bardzo trwałe.





Bath & Body Works, PocketBac, Lemonade.
Lubię żele antybakteryjne z B&BW. Są to chyba najlepsze żele na rynku. W tym miesiącu królował zapach Lemonade - bardzo rześki i cytrusowy :)




Ziaja, seria Liście Manuka, tonik zwężający pory.
Bardzo mi się spodobał ten tonik! Odświeża, redukuje wypryski i oczyszcza skórę twarzy. W dodatku jest tani i łatwo dostępny.




Sylveco, rumiankowy żel do twarzy.
Idealny kosmetyk, którym zaczynam każdy dzień. Oczyszcza skórę, odblokowuje pory i reguluje wydzielanie sebum. Do tego ma dosyć wysoko w składzie kwas salicylowy, który ma działanie złuszczające.





Yves Rocher, żel pod prysznic, zapach Jeżyna.
O matko, ten żel to narkotyk! Pachnie obłędnie! Zresztą jak większość żeli z YR :) Ale ten zasługuje na uznanie w tym miesiącu.





A jakie Wy miałyście perełki w tym miesiącu? :)




czwartek, 30 października 2014

Nivea, Masełko do ust - recenzja.

Jako, że produktów do ust nigdy za wiele, postanowiłam kupić wychwalane masełko do ust z Nivea. Jak weszła wersja kokosowa, która jest moim ulubionym zapachem EVER, podreptałam do Rossmanna i zakupiłam. Odczucia mam mieszane, ale o tym poniżej.


Od produktów do ust oczekuję przede wszystkim tego żeby nie były klejące, dobrze nawilżały i miały przyjemny, niechemiczny zapach.




Plusy:
* zapach (mocny, niechemiczny, bardzo przyjemny wyczuwalny kokos)
* nawilżenie (co prawda nie jest to jakieś spektakularne nawilżenie, ale daje radę)
* cena (w granicach 10-11 pln)
* nie klei się, do tego usta są ładnie nabłyszczone
* dostępność (większość drogerii)

Minusy:
* opakowanie (raz, że trzeba grzebać paluchem co nie jest zbyt higieniczne, a dwa że czasami ciężko mi poradzić sobie z wieczkiem)
* parafina w składzie

W porównaniu do kokosowego masełka z Organique (recenzja TUTAJ) wypada o wiele gorzej jeśli chodzi o nawilżenie.




Także podsumowując, produkt całkiem niezły.
Używam go wyłącznie w domu, ze względu na opakowanie, raczej na noc. Całkiem dobry nawilżacz w przystępnej cenie, dostępny w zasadzie od ręki, w dodatku w kilku bardzo smacznych wersjach zapachowych. 

Znacie masełka Nivea? Lubicie? :)



niedziela, 19 października 2014

Moje jesienno-zimowe MUSTHAVE! cz.2

W części drugiej mojego jesiennego niezbędnika chciałabym przedstawić kosmetyki do pielęgnacji dłoni i stóp. W nadchodzącym okresie o dłonie trzeba zadbać szczególnie! :)

1. Bath & Body Works, Mydła do rąk.
Cena: 29zł.

Nowości, nowości. Mydła od BBW chyba zna każdy. Zapachy mają cudowne! A specjalnie na jesień firma wprowadziła 4 nowości:
  • Sweet Plum &Verbena – Mirabelka, werbena wodna, figa
  • Gingered Peach – brzoskwinia, laska imbiru, persimona
  • Honeyed Nectarines- nektarynki zanurzone w miodzie, skórka cytryny, goździki
  • Brown Sugar & Carrots – kandyzowana marchew, kremowa wanilia, słodki cynamon
Brzmi kusząco!



2. Yves Rocher, Peelingujący olejek do dłoni.
Cena: 17,50zł.

Jak wcześniej wspominałam, pielęgnacja dłoni jesienią i zimą jest konieczna. Dzięki nowości, którą proponuje firma Yves Rocher, nasze dłonie będą miękkie i odżywione. Przynajmniej mam taką nadzieję :)



3. Neutrogena, Krem do rąk.
Cena: ok 10-13zł.

Latem używam lżejszych kremów do rąk, nie potrzebuję mocnych nawilżaczy. Za to zimą zaopatruję się w kremy do rąk od firmy Neutrogena bo bardzo dobrze się spisują i co najważniejsze, dbają o nasze dłonie, które zimą są narażone na przesuszenie.



4. Tołpa, Regenerujący krem-maska do stóp.
Cena: 17zł.

Mimo tego, że stopy mamy zakryte to nie wolno o nich zapominać.



Tak prezentuje się druga część mojego jesiennego MUSTHAVE. Może coś jeszcze polecacie? :)


piątek, 17 października 2014

Moje jesienno-zimowe MUSTHAVE! cz.1

Jesień i zima dla większości osób nie są lubianą porą roku. Ja ten okres uwielbiam! Jesienią wszystko staje się kolorowe, a jesienne liście aż się proszą o ich rozkopanie. Zima jest moją ulubioną porą roku, uwielbiam śnieg! Ale lubię też usiąść w fotelu, otulić się kocem i tak siedzieć z kubkiem kakao. Dobra, rozmarzyłam się za bardzo. Zanim jednak nastanie porządna jesień i zima czas pomyśleć o kosmetykach, które w tym sezonie muszę mieć. Niektóre kosmetyki są wręcz potrzebne w tym okresie, a niektóre to moje ostatnie miłości, których nie mogę sobie odmówić. Zapraszam zatem na pierwszą część mojego jesienno-zimowego MUSTHAVE :)


1. Pomadki Bourjois Rouge Velvet Edition.
Cena: 40-45zł.

Po przeczytaniu masy pozytywnych opinii i zobaczeniu swatchy tych cudeniek stwierdziłam, że muszę je mieć. Oczywiście nie wszystkie naraz, ale moje ulubione trio to:
02 Frambourjoise
04 Peach Club
08 Nude-ist




2. Nivea, Masełko do ust. Kokos, Jagoda.
Cena: ok. 10zł

Pojawiły się już jakiś czas temu w Rossmannie i tak zwlekam z ich kupnem i w sumie nie wiem na co czekam. Jako maniaczka smarowideł do ust muszę mieć oba.
Dodatkowo, w okresie jesienno-zimowym usta potrzebują dodatkowej dawki nawilżenia, warto pamiętać o tym by o nie należycie zadbać.




3. Sleek, Paletka cieni RioRio.
Cena: ok. 38zł.

Bardzo lubię paletki ze Sleeka, przede wszystkim za trwałość i pigment. A z tą paletką można zrobić wszystko, kolory są mega żywe, a co za tym idzie, w mojej głowie mam już dziesiątki pomysłów na makijaże!




4. Sleek, Kredki do oczu z serii Eau La La.
Cena: ok. 25zł.

Kredkę czarną z tej serii kupiłam przypadkowo, po prostu potrzebowałam czarnej kredki. Powiem Wam, że kredka przeszła moje najśmielsze oczekiwania! Jest nie do zdarcia! Cały dzień utrzymuje się na oku, nie rozmazuje się, nie odbija, jest mega przyjemna w obsłudze (kremowa konsystencja), po prostu cudo. Fakt, że trzeba dobrego preparatu do demakijażu żeby się jej pozbyć, no ale ostatecznie jest bardzo trwała :)
Kredki są w różnych odcieniach, idealne na jesień!




5. Ziaja, Płyn dwufazowy do demakijażu, seria Liście Zielonej Oliwki.
Cena: ok. 10zł.

Kolejna seria od Ziaji (po Liściach Manuka), która przedstawia się bardzo intrygująco, natomiast ja w pierwszej kolejności sięgnę po płyn dwufazowy, który ostatnio stał się moim ulubionym preparatem do demakijażu (jeszcze do niedawna używałam wyłącznie miceli).



W pierwszej części przedstawiłam kolorówkę, którą jestem mocno zainteresowana oraz demakijaż. To tak przynajmniej na te najbliższe 2-3 miesiące :)

Kolejna część już niebawem, a w niej jesienno-zimowa pielęgnacja! Stay tuned!